Do śmierci mamy opiekowała się mną moja siostra. Nie chciałam niepotrzebnie martwić się, więc nie mogłam mu powiedzieć, że jestem ofiarą zastraszania. Ale moja siostra zawsze miała wyostrzony zmysł. Kiedy zdałem sobie sprawę, że jestem prześladowany, sam poszedłem do nich. Nie ma mowy, żeby byli posłuszni...